Rok 2020

100. rocznica powrotu Parafii Złotoria  do Wolnej Polski - 18.01.2020              

                 Obchody 100. Rocznicy powrotu naszej Parafii do wolnej Polski rozpoczęliśmy uroczystą Mszą św. w intencji Ojczyzny, która została odprawiona w dniu 18 stycznia 2020 r. o godz. 16.00 w kościele parafialnym w Złotorii przez Ks. Proboszcza Mariana Wróblewskiego.
              W wygłoszonej homilii Ks. Proboszcz przypominał opis świadka tamtych wydarzeń, który znajduje się w monografii historycznej poświęconej historii naszych terenów: „19 stycznia 1920 r. około godz. 14.00 do Złotorii wkroczyła grupa operacyjna pułkownika Skrzyńskiego, która wchodziła w skład frontu pomorskiego Gen. Józefa Hallera. Zapanowała z tego powodu ogromna radość, kościół w Złotorii o godz. 18.00 nie mógł pomieścić wiernych. Powszechnie znany z patriotycznej działalności Ks. Józef Paszota zaintonował hymn Te Deum Laudamus – Ciebie Boga chwalimy. Świątynia była wypełniona śpiewem dziękczynienia za odzyskaną wolność. Podczas kolejnego hymnu – Boże coś Polskę, nawa wiernych padła na kolana, a śpiew tłumiony był łzami radości.”
                 Następnie Ks. Proboszcz podkreślił, że poprzez to dzisiejsze wydarzenie składamy hołd wszystkim, którzy na tych terenach przez ponad 123 lata przechowali w swoich sercach polskość, a niektórzy nawet oddali swoje życie za jej niepodległość, jest naszym dzisiaj historycznym obowiązkiem, aby dziękować Panu Bogu za tamte chwile i za dar niepodległej Ojczyzny. Dzisiaj, wpatrując się w Chrystusa, musimy sobie uświadomić, że to właśnie Bóg jest fundamentem najpiękniejszych wartości, które są również związane z naszym patriotyzmem. Na koniec homilii Ks. Proboszcz przytoczył słowa św. Jana Pawła II: „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, taką jaką zaszczepił nam Jezus Chrystus na chrzcie świętym. Abyście nigdy nie zwątpili, nie znużyli się i nie zniechęcili. Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was, abyście mili ufność, nawet wbrew każdej swojej słabości. Abyście zawsze szukali duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało. Abyście nigdy od Niego nie odstąpili. Abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do które On wyzwala człowieka. Abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością, która jest największa, która się wyraziła przez krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu. Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął za Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce. Proszę was o to bracia.”
Następnie uroczyście została odsłonięta tablica upamiętniająca wydarzenie, na której zawarty napis jest hołdem złożonym naszym przodkom walczącym o wolność Ojczyzny i przesłaniem oraz drogowskazem dla nas żyjących i przyszłych pokoleń. Podczas uroczystego odsłonięcia pamiątkowej tablicy towarzyszyło nam wyjątkowe wzruszenie . Aktu odsłonięcia dokonały, przekazując pokoleniowy ciąg budowania historii najstarsza - 97 letnia rodowita Złotorianka - Pani Aniela Olkiewicz, córka ostatniego przed II wojną światową sołtysa naszej wsi bestialsko zamordowanego w październiku 1939 r., razem z 25 mieszkańcami Złotorii na Barbarce - Stanisława Karmińskiego, który dokonał bohaterskiego czynu 4 września 1939 r., pod bokiem sąsiadów Niemców, w swojej kuźni naprawił uszkodzony ster najnowocześniejszego w przedwojennej marynarce wojennej polskiego kutra bojowego KU-30, który po naprawie odegrał znaczącą rolę w akcjach bojowych pod Wyszogrodem, Włocławkiem, Płockiem i Modlinem. Ponadto odsłonięcia dokonała Marta Ziomek, uczennica III klasy Szkoły podstawowej w Złotorii – harcerka, prawnuczka wieloletniego sołtysa Złotorii po II wojnie światowej - Pana Franciszka Olkiewicza. Pod odsłoniętą tablicą złożyli kwiaty zaproszeni goście i mieszkańcy.
                    Druga część uroczystości odbyła się w Szkole podstawowej w Złotorii. Zapoczątkował ją wykład prof. dr. hab. Macieja Krotofila: „Opowiedz nam historio.” W dalszej części z podziwem patrzyliśmy, bardzo często włączając się w wspólny śpiew, na występy zespołu „Slavic Voices”, którego solistami są Pani Magdalena Cysewska i Pan Michał Hajduczenia. Ponadto wystąpił zespół „Polskie Kwiaty” z Gminy Chełmża oraz uczniowie I klasy nasze Szkoły. Z nutką rozrzewnienia, a zarazem z dumą z dokonań patrzyliśmy na towarzyszącą wydarzeniom wystawę „Złotoria 100 lat Niepodległa”, przygotowaną przez Koło Miłośników Historii Złotorii, prowadzone przez Panią Elżbietę Szczepaniec. Spotkanie zakończyliśmy słodkim poczęstunkiem ufundowanym przez Starostę Toruńskiego Pana Marka Olszewskiego , który objął honorowym patronatem nasza uroczystość.
Podczas całej uroczystości towarzyszyli nam, oprócz licznie przybyłych parafia, znamienici goście:
Pan Zbigniew Girzyński - poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
Pan Marek Olszewski - Starosta Toruński
Pan Tomasz Sińczak - doradca Ministra Rolnictwa Jana Ardanowskiego
Pan Zbigniew Barcikowski - Przewodniczący Rady Gminy Lubicz i Radni Gminy Lubicz,
Pan Wojciech Rakowiecki - Vicewójt Gminy Lubicz
Pan prof. Wojciech Knieć - Prezes Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Podgrodzie Toruńskie"
Pani Wiesława Geras - dyrektor Szkoły Podstawowej w Złotorii,
Pani Sylwia Lisińska - Radna Gminy Obrowo, mieszkanka Silna
Pani Magdalena Kolowca - sołtys Sołectwa Silno - gmina Obrowo
Sołtysi i Rady Soleckie Gminy Lubicz
Pani Maria Błaszczyk - prezes z druhami - strażakami OSP w Złotorii ,
Pan Zbigniew Szczepanowski - prezes Kola Łowieckiego "Młodnik" z członkami koła

Galeria zdjęć:

« 1 z 6 »

100. Rocznica urodzin św. Jana Pawła II - 18.05.2020

JAN PAWEŁ II (1920-2005)

             Nazywał się Karol Wojtyła. Dla przyjaciół Lolek. Być przyjacielem Karola… kto by nie chciał? Mieć za przyjaciela (przyszłego) Świętego… Tak po prostu. Zwłaszcza, że Ten Człowiek nie stronił od ludzi. Jako mały chłopak był zawsze wśród kolegów. Na studiach podobnie. Potem jako duchowny – chciał być dla każdego, kto był w potrzebie. Jednał, kochał, modlił się i słuchał. Rozumiał ludzi i ich problemy. Był wrażliwym i mądrym człowiekiem. Od dzieciństwa powierzał swoje życie Bogu w codziennej modlitwie, z którą nie ustawał aż do końca. Trudne doświadczenia z młodości połączone z wytrwałym i ufnym kontaktem z Bogiem, stanowiły solidny fundament, na którym opierała się jego misja życia.
                   „Tu wszystko się zaczęło…”
Urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach, miasteczku położonym ok. 50 km od Krakowa. Jego ojciec – Karol senior – był żołnierzem (porucznikiem). Pracował jako urzędnik wojskowy, choć jego wyuczony zawód to krawiec. Matka – Emilia z d. Kaczorowska – zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Karol miał o 14 lat starszego brata – Edmunda. Miał też siostrę, Olgę, która zmarła niedługo po urodzeniu. Został ochrzczony 20 czerwca 1920 r. w pobliskim kościele pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, z którym będzie mocno związany już do końca swojego pobytu w Wadowicach. Na chrzcie nadano mu imiona Karol Józef. Jego rodzice byli dobrymi, szanowanymi i religijnymi ludźmi. Mama była głęboko wierząca i wymarzyła (wymodliła?) sobie, by jeden syn był lekarzem, a drugi księdzem – nieważne w jakiej kolejności. Emilia była dość chorowitą osobą. Zmarła w wieku 45 lat, kiedy Karol miał niespełna 9 lat, a Edmund 23 lata – kończył studia medyczne w Krakowie. Od tej pory Karolem zajmował się ojciec. Przejął się wychowaniem swoich synów – zwłaszcza małego Karola. Kilka dni po śmierci swojej żony, udał się z Mundkiem i Lolkiem do pobliskiej Kalwarii Zebrzydowskiej, do Sanktuarium Matki Bożej, by tam powierzyć Jej siebie i synów. W miesiąc później Karol przyjął I Komunię Świętą. Ojciec Karola pilnował planu dnia, w którym zawsze był czas na modlitwę, naukę i zabawę. Mały Karol codziennie przed lekcjami chodził na Mszę, na której służył jako ministrant. Po szkole grał z kolegami w piłkę nożną i w… ping-ponga. Oprócz edukacji szkolnej, także w domu tata dbał o jego rozwój intelektualny – uczył go języka niemieckiego, a także pielęgnował w nim patriotyzm, przybliżając historię Polski.
                   Wrażliwy chłopak
W wieku 10 lat Karol rozpoczyna naukę w Gimnazjum Męskim w Wadowicach. Tu zachwyca się poezją i teatrem. Należy do szkolnego kółka teatralnego – tam odkrywa i stopniowo rozwija swoją pasję aktorską. Karol jest pilnym uczniem, lubianym i towarzyskim kolegą. Lubi sport, aktywność fizyczną. Niewykluczone, że wzór i zapał ku temu czerpie też od swojego starszego brata Edmunda, którego darzy ogromnym autorytetem. Niestety, gdy Karol ma 12 lat, jego ukochany brat nagle umiera (jako młody lekarz zaraża się śmiertelną szkarlatyną w czasie opieki nad chorymi).
                „Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno”
Wojtyłowie – ojciec i syn, przybyli do Krakowa w 1938 r.  Zamieszkali u krewnego, w suterenach domu przy ul. Tynieckiej 10. Tata zajmował się domem, a młody Karol studiami.
Wojtyła studiował polonistykę tylko przez rok. W międzyczasie brał czynny udział w spotkaniach koła teatralnego.
We wrześniu 1939 r. na Polskę najechały niemieckie wojska. Nie oszczędzili także Krakowa. Karol wraz z innymi studentami był świadkiem aresztowania 183 profesorów swojej uczelni (UJ), którzy zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego.
Wraz ze znajomymi z koła teatralnego podjął walkę „słowem”. Po kryjomu wieczorami spotykali się i przy muzyce Szopena recytowali dzieła polskich poetów. By uniknąć wywiezienia na przymusowe roboty do Niemiec, zgłosił się na ochotnika do pracy w kamieniołomie na Zakrzówku. Potem przeniesiono go do zakładów chemicznych „Solvay” w Borku Fałęckim.
W tym czasie ciągle uczył się i brał udział w próbach kilkuosobowego konspiracyjnego Teatru Rapsodycznego, założonego przez znajomego z czasów gimnazjum – z Wadowic – Mieczysława Kotlarczyka. Codzienność Karola nie składa się tylko z pracy i spotkań teatralnych. Niezmiennie dba także o swoją duchowość. Uczęszcza na msze do pobliskiego kościoła na Dębnikach. Tu poznaje Jana Tyranowskiego – miejscowego ascetę i mistyka, który prowadzi przy parafii koło różańcowe. To on stanie się teraz jego przewodnikiem duchowym. Tyranowski przybliżył Karolowi postać i duchowość św. Jana od Krzyża oraz pogłębił jego nabożeństwo do Maryi. Karol często wstępował po pracy na „Solvayu” do pobliskiej kaplicy przy klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w Łagiewnikach. Tu po raz pierwszy zetknął się z historią siostry Faustyny Kowalskiej i usłyszał o kulcie Bożego Miłosierdzia, którego stanie się gorliwym głosicielem i orędownikiem.
W lutym 1941 r. nagle umiera jego ojciec, Karol senior. Ostatnia, najbliższa osoba z rodziny. Przełom, jaki nastąpił wraz ze śmiercią ojca, domagał się urzeczywistnienia w życiu Karola. Postanawia poświęcić swoje życie kapłaństwu. Żegnając się z teatrem, dwukrotnie próbuje wstąpić do zgromadzenia karmelitów bosych. Jednak ze względu na trwającą wojnę, formalnie było to niemożliwe. Korzystając z tego, co dostępne (choć ciągle tajne i narażające na wywózkę do obozu koncentracyjnego), wstępuje do krakowskiego seminarium duchownego. Zajęcia w seminarium, w czasie okupacji odbywały się potajemnie i w trybie eksternistycznym. Studenci – młodzi klerycy, a było ich niewielu – z narażeniem życia spotykali się na zajęciach w kurii, przy ulicy Franciszkańskiej. Karol studiował filozofię i teologię aż do sierpnia 1944 r., kiedy po wybuchu powstania w Warszawie, okupanci niemieccy – w obawie o podobny scenariusz w innych miastach Polski – zarządzili łapankę w Krakowie, której celem było schwytanie wszystkich młodych –  potencjalnych powstańców. Karol cudem uniknął aresztowania. Po tym wydarzeniu Książę Stefan Sapieha – arcybiskup krakowski – zgromadził wszystkich kleryków w bezpiecznym miejscu – zamieszkali w pomieszczeniach kurii archidiecezjalnej i tam ukończyli seminarium.
Karol Wojtyła przyjmuje święcenia kapłańskie już po wojnie, 1 listopada 1946 r. w kaplicy Pałacu Arcybiskupów. Następnego dnia – w Zaduszki, w krypcie św. Leonarda w Katedrze Wawelskiej – neoprezbiter ks. Karol Wojtyła odprawił swoje trzy pierwsze Msze święte za zmarłych rodziców i brata. Kilkanaście dni później jest już w Rzymie, gdzie kontynuuje studia teologiczne (badania nad mistyką św. Jana od Krzyża).
                   Ksiądz doktor wujek Karol 
Latem 1948 r. wraca z Rzymu i rozpoczyna pracę duszpasterską w parafii w Niegowici (wieś w diecezji krakowskiej) oraz kontynuuje studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Niecały rok później, na wiosnę 1949 r. zostaje przeniesiony do Krakowa, do parafii św. Floriana. Tutaj organizuje życie duszpasterstwa akademickiego, organizuje kursy dla narzeczonych, prowadzi rekolekcje, co tydzień odprawia mszę akademicką. Wyjeżdża ze studentami na wyprawy kajakowe, wędrują po górach. Czasy rządów komunistycznych nie sprzyjały Kościołowi i wierze – kontakty z osobami duchownymi były niemile widziane przez władze. By uniknąć podejrzeń, młodzi nazywali ks. Karola „wujkiem”. W trakcie tych wypraw, wieczorami odbywały się dyskusje na różne, ważne dla młodych tematy. Nie omijano trudnych kwestii związanych z miłością, seksualnością i cielesnością – także w odniesieniu do małżeństwa. Owocem tych dyskusji stała się książka „Miłość i odpowiedzialność”,  którą napisał „wujek” Karol.
Ks. Wojtyła potrafił znaleźć wspólny język nie tylko z młodymi, ale i z naukowcami, lekarzami, profesorami. Jednocześnie, pod pseudonimem, pisze wiersze i publikuje artykuły w prasie. Był wykładowcą na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wykładał tam przedmioty związane z etyką. Latem 1958 r., w wieku 38 lat, dostaje nominację na biskupa pomocniczego Archidiecezji Krakowskiej.
                   Totus Tuus
28 września 1958 w Katedrze Wawelskiej otrzymuje sakrę biskupią. Tego dnia bp Karol Wojtyła całą swoją posługę i siebie zawierza Matce Bożej, czyniąc słowa „Totus Tuus” (Cały Twój) swoim zawołaniem biskupim, a potem także papieskim. Jako biskup, prócz sztandarowych biskupich obowiązków (tj. wizytacji, udzielania sakramentów bierzmowania, święceń) szczególnie zajmował się duszpasterstwem młodzieży. Był także inicjatorem powszechnego organizowania kursów przedmałżeńskich.
W 1962 r. bp Karol Wojtyła wyjechał do Rzymu, by pod przewodnictwem papieża Jana XXIII uczestniczyć w Soborze Watykańskim II. Tu szczególnie zajął się tematem duszpasterstwa w świecie współczesnym. W trakcie soboru, 3 czerwca 1963 r., umiera Jan XXIII. Jego następcą zostaje papież Paweł VI, który mianuje bp Karola Wojtyłę na arcybiskupa metropolitę krakowskiego.
Uroczysty ingres odbył się 8 marca 1964 r. Trzy lata później papież mianuje go kardynałem.
Mimo tytułów i awansów, bp Karol nie dystansuje się do ludzi, pozostając tak samo troskliwym kapłanem, jakim był do tej pory. Był człowiekiem o wysokim poczuciu odpowiedzialności za misję, którą mu powierzył Bóg. Siły do „udźwignięcia” Kościoła w trudnych i niesprzyjających Kościołowi czasach komunizmu w Polsce, czerpał nieustannie z Eucharystii i osobistej, wytrwałej modlitwy. Owocem jego wymodlonej i wytrwałej postawy sprzeciwu wobec ówczesnych władz komunistycznych było m.in. wybudowanie kościoła na terenie nowopowstałego miasta-dzielnicy robotniczej – Nowej Huty. Miasto to miało być miejscem bez religii, miejscem bez Boga. Staraniami biskupa krakowskiego – Wojtyły, wzniesiono tam świątynię „Arka Pana”, która stała się symbolem zwycięstwa Boga nad ówczesną ateistyczną władzą Polski Ludowej.
Najwięcej uwagi skupiał jednak na młodzieży, którą nie bez przyczyny traktował jako „sól ziemi i światłość świata”. Wspierał każdą formę duszpasterstwa młodych (m.in. nowopowstały Ruch Światło-Życie – popularna oaza czy Grupy Apostolskie). Troska o młodzież była dla kardynała Wojtyły sprawą podstawową, wiedział, że ma ona ogromny wpływ na przyszłość Kościoła, Ojczyzny i świata. Lubił muzykę, lubił śpiew i miał nietuzinkowe poczucie humoru, czym sobie zaskarbił niejedno młode serce. Nie zmieniło się to nawet wtedy, kiedy został papieżem.
                 Habemus papam (czyli „Jeżeli się pomylę, to mnie poprawujcie!”)
16 października 1978 r. kardynał Karol Wojtyła został wybrany na następcę św. Piotra. Przyjął imię Jan Paweł II… i Maryję, jako powierniczkę i opiekunkę jego kolejnej misji dla Kościoła.
Od setek lat pierwszy papież nie-Włoch. Pierwszy papież-Polak. Pierwszy papież-pielgrzym. Pierwszy, który „40-krotnie okrążył Ziemię”, by móc spotkać się z każdym człowiekiem spragnionym Miłości, szacunku i pokoju. Pierwszy papież bez lektyki – pierwszy w papamobile. Pierwszy papież-internauta. Pierwszy papież wielu „premierowych” spotkań i wydarzeń. Papież-wizjoner.  Młody duchem, także dzięki młodzieży. W trosce o nas – młodych, zainicjował systematyczne spotkania z młodzieżą całego świata. Światowe Dni Młodzieży po raz pierwszy odbyły się w Rzymie w 1985 r. Ten festiwal młodości odbywa się już po raz 14! Tym razem w jego mieście młodości – w Krakowie, w którym ciągle jest obecny jego duch. W mieście kultu Miłosierdzia Bożego, którego zasmakował w trudnych czasach młodości i które – wczytując się w Faustynowy „Dzienniczek” – już jako Głowa Kościoła – rozpowszechnił na cały świat.
                  „Nie ma to tamto – Subito santo!”
Karol Wojtyła nie zmieniał swojego stylu czy sposobu duszpasterzowania w Kościele. U podstawy jego życia – niezmiennie od dzieciństwa – była modlitwa, jego osobisty kontakt z Bogiem.Bogu też powierzył młodzież z całego świata, będąc już u kresu sił, na łożu śmierci. Pamiętał o młodych. I zapewne nadal gotowy jest orędować za nami u Niego.
Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się miesiąc po jego pogrzebie. Po sześciu latach został błogosławionym – 1 maja 2011 r. w Święto Miłosierdzia Bożego, beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI. W trzy lata później kanonizowany przez papieża Franciszka – 27 kwietnia 2014 r., także w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Św. Jan Paweł II jest patronem rodzin i Światowych Dni Młodzieży.

               W naszej parafii przypomnieliśmy mieszkańcom o 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II poprzez wystawę poświęconą jego życiu i działalności, która została wyeksponowana przed kościołem w Grabowcu oraz udekorowaniem krzyża w Złotorii.

« 2 z 2 »

Pożegnanie ks. wikarego Miłosza Tomaszewskiego po 5 latach posługi - 29.06.2020

               W dniu 29 czerwca 2020 r. w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła na Mszy św. o godz. 18.00 ks. Proboszcz oraz licznie zgromadzeniu parafianie żegnali naszego wikariusza - ks. Miłosza Tomaszewskiego, który po 5 latach posługi w naszej parafii z dniem 1 lipca 2020 r. przechodzi do Parafii Wniebowzięcia NMP w Toruniu. Księdzu Miłoszowi złożono serdecznie podziękowania za jego pracę u nas przez ostanie 5 lat.

Księże Miłoszu !
                Wyrażamy wdzięczność Panu Bogu za dar poznania Ciebie, wspaniałego kapłana i dobrego człowieka. Dziękujemy Ci za trud i pracę oraz ciepły uśmiech i serdeczność. Dałeś się poznać jako człowiek sympatyczny, odpowiedzialny, wrażliwy i wyrozumiały. Poświęcałeś wiele uwagi najmłodszym parafianom, wykazując się wielką cierpliwością i życzliwością. Pokazywałeś, że dobry humor, a przede wszystkim uśmiech jest niezbędny w kontaktach z Panem Bogiem. Księże Miłoszu, pragniemy  podziękować Ci za Twoje świadectwo żywej wiary, za piękne słowa, kierowane do nas podczas homilii. Jesteśmy pełni podziwu, dla wspaniale wypełnianej przez Ciebie posługi, dla kształtu i rozwoju Twojego apostolskiego powołania. Życzymy, aby w dalszej drodze Twojego kapłańskiego posługiwania towarzyszyła Ci Łaska Boża i moc Ducha Świętego. Życzymy, abyś dzięki tej Mocy miał siłę do pokonywania wszelkich trudności i nigdy nie przestawał cieszyć się życiem i napotkanymi ludźmi; by Twoje serce przepełniała Miłość, którą będziesz mógł się dzielić z potrzebującymi i czerpać radość ze służby Bogu i bliźniemu. Zapewniamy o naszej modlitwie o Boże błogosławieństwo dla Ciebie i potrzebne łaski na dalsze trudy pracy duszpasterskiej.  Szczęść Boże w nowym miejscu posługi.

Galeria zdjęć:

Ks. Jan Melzacki nowym wikariuszem w naszej parafii - 01.07.2020

              Ks. Jan Melzacki urodził się 3 października 1995 roku w Wąbrzeźnie. Pochodzi z miejscowości Gołębiewo należącej do parafii św. Anny w Radzyniu Chełmińskim.
              Tam też, w Radzyniu, uczęszczał do Szkoły Podstawowej i Gimnazjum. W szóstej klasie Szkoły Podstawowej zaczął być ministrantem w rodzinnej parafii. Po ukończeniu Gimnazjum uczył się w II Liceum Ogólnokształcącym w Grudziądzu. Po maturze rozpoczął formację w Wyższym Seminarium Duchownym w Toruniu (2014 – 2020). 15 czerwca 2019 roku przyjął święcenia diakonatu z rąk Ks. Biskupa Józefa Szamockiego.
Studia teologiczne uwieńczył egzamin magisterski dnia 22 maja 2020. 30 maja 2020 roku ks. Jan przyjął święcenia kapłańskie z rąk Ks. Biskupa Wiesława Śmigla w katedrze śśw. Janów w Toruniu.
               U progu drogi kapłańskiej jako fragment Pisma Świętego na obrazek prymicyjny, wybrał słowa z Ewangelii Mateuszowej: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mt 6,33).
                 Od 1 lipca 2020 roku ks. Jan jest wikariuszem naszej parafii.

Galeria zdjęć: